Kogo zapraszamy na Watahę oraz treningi Wolf Zen?
Manager. Szef Szefów. Drugi Jobs. Banderas. Pantera. Ojciec, jakich mało…
…jesteś Tym Kimś i czujesz, że zdążyła już wrosnąć w Twoją twarz maska człowieka spełnionego, zadowolonego z życia, superbohatera, superojca, superpartnera.
Zapytany, czy jesteś szczęśliwy, odpowiadasz z cała pewnością „tak”, bo przecież całe Twoje życie to jeden sukces, cud miód i wiewiórki – nie ma na co narzekać. Cudowne relacje, cudowny dom, cudowny pies, suka wierna, super auto – wielkie takie, bo lubisz wielkie. I często potrzeba momentu, kiedy ten świat się zacznie sypać.
Partner w firmie wymawia Ci współpracę od zaraz i bezwzględnie, bo rozbieżność interesów. Żona przyznaje, że kogoś ma i już z Tobą nie chce być. I nagle okazuje się, że to nie był dom na pewnych fundamentach, tylko zwykły, papierowy domek z kart. I stajesz sam przed sobą, konfrontowany. I musisz te maskę po kawałku zdzierać z twarzy. Bo okazuje się , że dzieciom aż tak bardzo nie zależy na kontaktach z Tobą jak na tym, żeby się im kasa zgadzała na wyjazdy, gadżety, rozrywki i szmaty. A żona Ci mówi, że nigdy nie była z Tobą tak naprawdę szczęśliwa, bo nie czuła namiętności i zainteresowania. Seks był krótki i nudny, a lepiej to tylko jak błękitem czy koksem był zaprawiony i że nie czuje więzi, bo uciekałeś z domu w robotę. Samochód ten na wypasie, co prosto z serwisu jesienią nim wyjechałeś, zabrali – bo firmowy. I masz kredyt we frankach, a nie dom…
Wiec, zanim będzie za późno i pójdziesz po receptę do poleconego psychiatry, co kumplowi w takiej sytuacji już przepisał – przyjedź może na Watahę, czy co? Zatrzymasz się, jest szansa. Może jeszcze da się ten świat urealnić? Przeskładać? Prawdziwym być już. Bez tych mitów o sobie. Pomyśl o tym, może…
Kasia
